Sesja zdjęciowa w Miejscu

Czerwiec. Kończy się już rok szkolny. Dzieci nie chętnie idą do szkoły, myśląc już o nadchodzących wakacjach. Wszyscy trochę rozleniwieni, marzą o urlopie.  W takiej scenerii postanowiłyśmy zmierzyć się z kolejną sesja zdjęciową. Mając już doświadczenie wiedziałyśmy, że tym razem powinno być trochę inaczej. Poprzednie nasze sesje odbywały się w studiu fotograficznym. Efekt bardzo dobry za każdym razem, jednak zawsze miałyśmy niedosyt. Tym razem marzyło nam się miejsce z klimatem. Długo nie szukałyśmy. Po wejściu na barkę w Porcie Czerniakowskim, już wiedziałyśmy, że jest to Miejsce idealne. Po niedługich ustaleniach sesja była dograna. Przygotowania puf, bo przecież one są zawsze głównym tematem, przebiegły bardzo sprawnie. Jednak sesja miała być inna. Same pufy, w pięknym Miejscu? Nie wystarczą. Potrzebni byli modele. Zależało nam na autentyczności. Na pokazaniu tego co jest dla nas w pufach najistotniejsze. Relaks, odpoczynek, wygoda, jakość i przede wszystkim design. Sama pufa jest surowa, poprawna, potrzebny jest koś, kto pokaże to wszystko. Z pomocą przyszli nam nasi bliscy. Mąż, siostra, dzieci. To dzięki nim efekty naszej pracy możemy podziwiać na tak wyjątkowych obrazach uchwyconych przez niezastąpioną Martę Wołosz-Molendę.

Wierzymy, że efekt spodoba się również Wam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *